
Yahya Kemal jest jednym z najważniejszych przedstawicieli poezji tureckiej okresu republikańskiego. Jego wiersze działały jako pomost pomiędzy epokami, łącząc w sobie cechy literatury dywanowej i poezji współczesnej.
Mimo uznania w kołach poetyckich, za życia nie opublikowano żadnej jego książki.

W nowopowstałej Republice Turcji zajął ważne stanowiska dyplomaty i posła narodowego. W ramach misji dyplomatycznej został wysłany między innymi do Warszawy. Tu mianowano go ambasadorem w roku 1926. Pod czas swojego pobytu w Warszawie Yahya Kemal nie angażował się w życie literackie. Jednak tęsknota za domem i ojczyzną zmusiły go do napisania kilku wspaniałych wierszy… Są to wiersze o zimie, śniegu, obczyźnie… Śnieg robił na poecie szczególne wrażenie: „Jednego z Warszawskich wieczorów siedziałem w swoim pokoju i pracowałem, a na zewnątrz padał śnieg. Kiedy tam zaczynało padać, to miało już padać przez wiele dni. To sprawiało że czułem się jakby to miało trwać przez tysięcy lat…”
O polakach poeta wspominał bardzo ciepło: „Polacy są narodem pięknym i szlachetnym. Są delikatni i szanują się nawzajem. W stosunku do nas są bardzo ciepli, powiedziałbym nawet, że nas kochają. Jeśli zapytać jakiekolwiek dziecko o Turcji, to od razu odpowie że ją zna i że Turcja nie uznała rozbiorów Polski.”
Tekst: Melisa Dogan
Żródła: Umitcan Ekincioglu